dzisiaj nowy numer Polityki i znalazłam tam krótką recenzję książki Sandora Marai, W podróży.. Hmm. Koincydencja. Wyglądana na to, że to moja nowa lektura. Już ją sobie zamówiłam. Zabiorą ją w swoją podróż do Afryki. Znam autora i wiem, że jego słowa można czytać wielokrotnie i za każdym razem znajduje się coś nowego.
Ale na razie jeszcze nie wyruszyłam, przynajmniej fizycznie. Robię porządki w głowie, przewartościowuję stare schematy, sięgam do źródła poczucia zadowolenia z życia, które gdzieś mi się ostatnio zapodziało. Zadaję sobie pytania, po co robię to, co robię? By odpowiedzieć sobie, że zawsze tego chciałam, ale się ostatnio pogubiłam. Ale z jakiegoś powodu jestem tu i teraz. Odnajduję swoje wewnętrzne światło.
Giza, Egipt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz